Ewangeliarz z Reims - bułgarski wątek

Ewangeliarz z Reims. Na ten ewangeliarz napisany za pomocą bułgarskich liter, podczas koronacji przysięgali królowie francuscy od 1050 do 1824 r.

Ewangeliarz z Reims

Jest to rękopis napisany na pergaminie w języku cerkiewno-słowiańskim. Składa się z dwóch części. 62 strony napisane są głagolicą (alfabet bułgarski stworzony przez braci Cyryla i Metodego), a pozostałe 32 strony cyrylicą czyli poprawionym alfabetem bułgarskim stworzonym w latach późniejszych przez uczniów Cyryla i Metodego.

Skąd się wziął we Francji

Skąd się wziął pisany bułgarskim alfabetem ewangeliarz we francuskim mieście Reims?
Wszystko zaczęło się od księżniczki Olgi.

Bułgarska księżniczka Olga

Kiedy bułgarska księżniczka Olga – wnuczka bułgarskiego księcia Borysa Chrzciciela – wyjechała do Kijowa, by poślubić rosyjskiego pogańskiego władcę Igora, otrzymała od swojego duchowego mentora ojca Nektariusza niezwykle cenny prezent - szkatułkę z drewna cedrowego ze srebrnym zamkiem.
 
Podczas całej długiej podróży z bułgarskiego Presławia do Kijowa księżniczka trzymała na kolanach szkatułkę. Nie rozstawała się z nią do końca życia, a potem była ona przekazywana jej spadkobierczyniom (w żeńskiej linii) – wnuczkom i prawnuczkom.
 
W szkatułce była zamknięta święta księga oprawiona w drewno hebanowe i czerwoną cienką skórę, ze złotymi i srebrnymi okuciami, a w jej rogach pod kryształowymi płytkami, przechowywane były cenne chrześcijańskie relikwie - kawałek krzyża Chrystusa i fragment skaramangii (drogiej długiej szaty wierzchniej) św. Konstantyna Filozofa (Cyryla).

Księżniczka kijowska Anna Jarosławówna

W 1050 roku, piękna księżniczka kijowska Anna Jarosławówna, córka Jarosława Mądrego i prawnuczka Olgi, wyjechała z Rusi do Francji, by poślubić króla Henryka I. W drodze trzymała na kolanach tę samą cedrową szkatułkę. Towarzyszyło jej dziesięć wozów z posagiem, ale nawet one nie były tak cenne jak święta księga zamknięta w skrzyni.

Dlaczego król Henryk I poślubił kijowską księżniczkę

Król Henryk I – energiczny czterdziestosiedmioletni wdowiec znany był swemu dworowi i poddanym z tego, że nigdy się nie uśmiechał. Ale to nie był powód, dla którego nie mógł znaleźć nowej żony wśród księżniczek katolickiej Europy.
 
Kościół nie zezwalał na małżeństwa między kuzynami, a dynastia Kapetyngów (od imienia króla Francji Hugues Capet, w latach 987 - 996), której następcą był Henryk, zasiadała na wszystkich europejskich tronach. Tak więc stało się konieczne szukanie narzeczonej wśród ludów „barbarzyńskich”.

Czy małżeństwo było szczęśliwe?

Spotkanie króla z wybranką odbyło się w pobliżu miasta Reims, gdzie czekał na nią w otoczeniu całego dworu. Gdy z powozu wysiadła osiemnastoletnia piękność, jej północna uroda olśniła Jego majestat. Król Henryk I nie tylko się uśmiechnął, ale zakochał się i jak twierdzą współcześni uczucie to pozostało niezmienne przez pozostałe dziesięć lat jego życia.
 
Po spotkaniu podpisano kontrakt małżeński. „W jakim języku mam się podpisać?” – zapytała panna młoda. Znała łacinę, język starogrecki i starobułgarski. Wybrała łacinę. A król Henryk I zamiast podpisu umieścił mały krzyżyk przed swoim nazwiskiem. Król Francji był analfabetą.

Koronacja i przysięga koronacyjna

Po ślubie nastąpiła koronacja nowej żony króla. Tradycja wymagała, aby podczas koronacji złożyć przysięgę, kładąc rękę na ewangelii. Oczywiście łacińskiej. Ale Anna Jarosławówna nalegała, aby mąż pozwolił jej przyjmując koronę francuską, złożyć przysięgę przed Bogiem i narodem francuskim z ręką na swojej ewangelii. Król Henryk I zgodził się.

W ten sposób po raz pierwszy złożono przysięgę koronacyjną na ewangeliarz pochodzący z Bułgarii. W następnych stuleciach aż do czasów króla Karola X w 1824 roku, wszyscy królowie francuscy przyjmując koronę, przysięgali właśnie na ten ewangeliarz.

Niezwykła aura

Według słów księdza Gaultiera Savior, uczonego teologa i biskupa miasta Meaux, przyszłego duchowego mentora Anny Jarosławówny, od pergaminowych stron bił szczególny mistycyzm, charakterystyczny dla starożytnych tekstów etiopskich, indyjskich i perskich, a księga wyglądała jak jakieś niezwykłe źródło o magicznym działaniu.

Ewangeliarz z Presławia

Dopiero później historycy odkryli, że Ewangeliarz z Reims czyli tak naprawdę Presłowiański Ewangeliarz (Ewangeliarz z Presławia) księżnej Olgi, a później jej prawnuczki Anny Jarosławówny, była kopią starszego rękopisu, wykonaną specjalnie na prezent ślubny dla przyszłej księżnej kijowskiej Olgi.

Car Piotr I i mistyczna księga

W 1717 roku do Francji przybył z wizytą rosyjski car Piotr I. W katedrze w Reims pokazano mu mistyczną księgę. Choć pozbawiony już drogocennych kamieni i relikwii, ewangeliarz nadal niepokoił wyobraźnię świętych ojców. Jakie było ich zdziwienie, gdy rosyjski – car otworzył księgę i zaczął głośno ją czytać, rozpoznając język słowiański. Na ostatniej stronie widniał odręczny podpis ANNA REGINA (Królowa Anna).
 
Ewangeliarz Anny Kijowskiej z Presławia jest nadal przechowywany w miejskiej bibliotece w Reims.

Języki klasyczne

Chyba nie dziwi więc fakt, że przed laty francuski uczony Robert Bernard – profesor na Sorbonie, słynny slawista i bułgarysta o międzynarodowej renomie, nazwał język starobułgarski trzecim językiem klasycznym, obok łaciny i starożytnej greki.

Legenda,a rzeczywistość

Jest to najstarsza legenda opowiadająca o tym, kiedy i jak starożytna księga „Texte du Sacre”, lepiej znana jako Ewangeliarz z Reims, pojawiła się we Francji.
 
Istnieje również kilka innych legend na ten temat.
 
Аle wszyscy historycy potwierdzają, że księga „Texte du Sacre”, jest napisana w języku starobułgarskim, starszym (głagolica) i nowszym (cyrylica) alfabetem bułgarskim.

Tajemniczy święty język

To właśnie głagolica wydawała się francuskim królom i kapłanom tak tajemniczo romantyczna. Dla nich „Texte du Sacre” był „cudownym listem” o magicznym działaniu. Wierzyli, że ewangeliarz został napisany jakimś tajemniczym świętym językiem. Może nawet w języku Boga…

Ludwik Jastrzębski

Należy również przypomnieć, że w latach dwudziestych XIX wieku, polski archeolog i paleograf Ludwik Jastrzębski, przetłumaczył rękopis i oficjalnie ustalił, że teksty pisane były w języku słowiańskim, dwoma alfabetami – cyrylicą i głagolicą. Ludwik Jastrzębski potrafił czytać oba alfabety. Wcześniej nie było nawet rzeczą pewną, iż jest to jeden z języków słowiańskich.
 
Nie powinno dziwić więc, że rosyjski car Piotr I potrafił czytać stare bułgarskie teksty ewangelii. Nie było to dla niego trudne, ponieważ w rosyjskich cerkwiach, zarówno w tamtych czasach, jak i dzisiaj, prawosławni księża śpiewają właśnie w języku starobułgarskim, który również stanowił ogromną część słownictwa języka rosyjskiego.

Dar Watykanu

W 2005 roku, za pontyfikatu Jana Pawła II, Watykan podarował Bułgarii niezwykle wysokiej jakości cyfrową kopię Ewangeliarza z Reims. Od tego czasu mamy okazję badać go, oglądać i możemy być dumni z tej wyjątkowej wczesnośredniowiecznej bułgarskiej księgi.



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz