La Fève - tajemnica czekoladowych klejnotów

Wędzony boczek, czosnek, indrishe - nie, to nie składniki jakiegoś przepisu, a czekoladki! Niestandardowe, odważne, inne niż pozostałe i pyszne – taka jest La Fève, za którą stoją dwaj prawdziwi mistrzowie czekolady - Paweł Pawłow i Daria Rusanowa.

Założyciele La Fève

Jak każdy dobry pomysł i ten dotyczący La Fève narodził się ni stąd, ni zowąd. „Uwielbiamy czekoladę, uwielbiamy patrzeć, jak ludzie otwierają szeroko oczy, gdy próbują naszych rzeczy, a ponieważ chcemy robić rzeczy, które kochamy, droga do La Fève nie była tak stroma, jak mogłoby się wydawać”.
 
Choć Paweł robił wielką karierę kulinarną w Norwegii, a Daria miała w Ruse własną odnoszącą sukcesy firmę cukierniczą, ich ścieżki zawodowe nie tylko się skrzyżowały, ale i połączyły i to dzięki czekoladzie, bo „czekolada nie tylko rozpływa się w dłoniach, ale też roztapia dusze”.
 
I tak, po siedmiu latach profesjonalnej współpracy i przyjaźni, w 2021 roku ostatecznie otworzyli w Sofii własne studio cukiernicze, w którym tworzą czekoladową sztukę. Dosłownie. Określają swoje czekoladowe cukierki jako „najsmaczniejszą biżuterię, jaką kiedykolwiek widziałeś” i to udowadniają, a swój zespół opisują jako grupę uśmiechniętych idiotów.

Sekret sukcesu

Z jednej strony unikają wszystkiego, co sztuczne, w tym barwników. A z drugiej, tworzą nieoczekiwaną symbiozę między kształtem, kolorem i smakiem. I próbują, dopóki nie uzyskają idealnej kombinacji. Niektóre smaki, takie jak wędzony bekon, dojrzewają latami. Inne, jak na przykład indrishe, udało im się uzyskać w ciągu zaledwie kilku prób. „Niezależnie od smaku, ważne jest, aby próbując czekoladkę, odlecieć w nowe miejsce”.

Która czekoladka jest najlepsza?

A smaków jest tak wiele i tak różnych, że trudno im samym wybrać faworyta. Jednego dnia jest to na przykład wanilia, ponieważ jest czymś rzekomo normalnym, choć oni postawili ją na nowym piedestale, innym razem jest to coś dziwniejszego – jak czarny czosnek. Nie ukrywają, że cieszą się, gdy zdarzają im się wybrakowane czekoladki, bo zajadają się nimi z wielką przyjemnością, cmokając z zachwytu.

A skąd nazwa La Fève?

W tym przypadku La Fève to ziarno kakaowca. Dlaczego? Bo tam wszystko się zaczyna. „Staramy się powtarzać sobie, że każdy zaczyna w tym samym miejscu, ale to, gdzie skończy, zależy od nas samych”.

Międzynarodowe uznanie

A ich ścieżka pnie się wciąż w górę. Podczas jednego z najbardziej prestiżowych światowych konkursów branżowych, na XIV Akademii Złotej Fasoli, La Fève zdobyło w sumie osiem nagród!
 
Wielokrotnie nagradzane czekoladki La Fève to indrishe, czarny czosnek, wanilia, podwójna morela, imbir i matcha, wędzony boczek, jogurt, miód z orzechem i orzechem pekan. W tym roku akademia przyznała łącznie cztery złote medale na świecie, a bułgarski smak Indrishe La Fève był jednym z nich.
 
Bo jak sami właściciele firmy twierdzą, ich czekoladki wyróżnia „bułgarskość”, ale doprowadzona do poziomu światowego. Formuła nie jest bardzo skomplikowana, ale wytrwałość wymagana do jej osiągnięcia jest zniechęcająca.
 
Masz smaka na czekoladkę? Sięgnij po La Fève!



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz