Wschodząca gwiazda

15-letni Bułgar jednym z najbardziej utalentowanych pianistów na świecie.

Genialne dziecko

Mówią, że życie jest jak klawisze fortepianu. Białe to szczęście, a czarne to smutek. Aby usłyszeć prawdziwą muzykę życia, musimy dotknąć obu. Taka jest właśnie historia 15-letniego Konstantyna Baszikowa – genialnego dziecka, wschodzącej gwiazdy.
 
Światło i ciemność często krzyżują się na jego ciernistej drodze do sukcesu. W bardzo młodym wieku syndrom genetyczny uszkodził wzrok Konstantyna, a nadzieja jego rodziny, że pewnego dnia zostanie wynalezione lekarstwo i odzyska wzrok, towarzyszy im nadal każdego dnia.
 
Jego wzrok w okularach wynosi 10 – 20%. Mały pianista uczy się więc nut na pamięć, bo podczas gry nie ma możliwości na nie patrzeć. Po prostu czuje każdy dźwięk strun, nuty nosi w sercu, a dusza fortepianu ożywa w jego rękach.

Kariera muzyczna

Wielką miłość do fortepianu odziedziczył po matce, a jego ulubionymi kompozytorami są Bach i Beethoven. Młody wirtuoz naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku 6 lat, a w wieku 11 lat zadebiutował jako solista z Symfonią Sofia pod dyrekcją Swilena Simeonowa.
 
Jest uczniem Państwowej Szkoły Muzycznej im. Ljubomira Pipkowa w Sofii w klasie fortepianu Aleksandra Botuszarowa.

Mimo młodego wieku Konstantin Baszikow ma za sobą bogatą działalność koncertową i jest także laureatem Diplome Superieur paryskiej szkoły Cantorum - prestiżowej wyższej uczelni z ponad 400-letnią historią, której absolwentami są Isaac Albenitz, Olivier Messiaen, Albert Roussel, a także bułgarscy kompozytorzy - Marin Goleminow i Ljubomir Pipkow.
 
Utalentowany Bułgar to precedens w historii prestiżowej wyższej szkoły muzycznej, ponieważ już w wieku 13 lat udało mu się osiągnąć ten poziom. Dokonał tego wykonując III koncert na fortepian i orkiestrę Beethovena, którego w tym wieku nie gra się.
 
Niezwykle dumna z osiągnięć syna jest jego matka. Cieszy się z tego co osiągnął przez prawie 10 lat gry i z radością przyznaje, że wszystkie wysiłki były tego warte.
 
Konstantyn całym sercem czuje muzykę, a jego talent zaczyna zdobywać coraz to nowe wyżyny.
 
Otrzymał wyróżnienia we Francji, w Niemczech, we Włoszech, w Serbii, Japonii, Rosji, Macedonii itd.
 
Jak sam mówi, kiedy stracisz jeden ze zmysłów, inne to rekompensują. Z nim jest tak samo. Ale swój sukces zawdzięcza nie tylko talentowi, ale i ciężkiej pracy, która sprawia mu jednak wiele przyjemności.
 
Brawo Konstantyn! Rozwijaj swój talent i spełniaj swoje marzenia!



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz