Niezwykła Pasterka - fakty i legendy o Twierdzy Asena

Wysoko w górach, wśród orłów niczym strażnik stoi jedna z najpiękniejszych twierdz w Bułgarii – Twierdza Asena, nazwana tak na cześć bułgarskiego cara Iwana Assena II w podziękowaniu za to, że ją umocnił i rozbudował.

Wyjątkowo dobrze zachowana, bardzo ciekawa zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, z trzech stron absolutnie niedostępna.
Położona zaledwie ok. 3 km od Asenowgradu, jest symbolem miasta, jedną z najczęściej odwiedzanych twierdz w Bułgarii i znajduje się na liście stu narodowych atrakcji turystycznych Bułgarii.

To co czyni ją wyjątkową, to fakt, że odnaleziono tu ślady wielu ludów i plemion - Traków, Rzymian, Bizantyjczyków, Krzyżowców, Bułgarów, wyjątkowa architektura i wspaniały, panoramiczny widok na Asenowgrad i bezgraniczne piękno Rodopów.

Niewątpliwie najpiękniejszą częścią twierdzy jest dwukondygnacyjna cerkiew Św. Matki Bożej Petriczki (Petrichka), z pięknymi i bardzo mistrzowsko wykonanymi freskami z XIII wieku.

Jako ciekawostka - jest to pierwsza w świecie prawosławna cerkiew z kwadratową wieżą!

Ponieważ zbudowana jest na stromej skale, z powodu braku miejsca, wieża miała podwójne przeznaczenie – służyła jako dzwonnica i punkt obserwacyjny.

Z miejscem tym związane są różne legendy i mity, które wzbudzają zainteresowanie każdego odwiedzającego fortecę. Najpopularniejsza jest ta o księdzu Antimosie.

Zgodnie z legendą, w każdą Wigilię Bożego Narodzenia cerkiew błyszczała, słychać było harmonijne bicie dzwonu i pieśni, a w powietrzu unosił się zapach kadzidła.

Pewnej nocy, pewien człowiek ze Stanimaki (dawna nazwa Asenowgradu), niechcący był świadkiem tej tajemnicy.

Na dworze szalała burza, chciał ukryć się przed nią i podszedł do cerkwi, która była otulona gęstą mgłą. Zajrzał do środka i zauważył, że jest w niej mnóstwo odświętnie ubranych ludzi i ksiądz śpiewający psalm.

Wszystko to było jednak bardzo dziwne. Miał wrażenie jakby oglądał jakąś taśmę na szybkim przewijaniu. Ceremonia była odprawiana w jakimś przyspieszonym, wręcz rekordowym tempie. W rzeczywistości była to ostatnia msza Antimosa. Ostatnia z 500 "pokutnych" Pasterek.

Według legendy, pewnego roku, Antimos i wszyscy obecni w kościele, bardzo spieszyli się, aby usiąść przy suto zastawionym stole i nie dbając o nic, skrócili Pasterkę, odprawili ją byle jak, byle szybko.

Za ten czyn zostali wszyscy przez Boga ukarani i przez 500 lat, co roku, uczestniczyli w tej samej Pasterce, którą odprawiał również za karę ksiądz Antimos.

Nie podpadnijcie więc jutro na Pasterce i śpiewajcie ładnie kolędy


Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz