Na motorze dookoła świata

Pierwsza kobieta

Bułgarka Wioleta Iwanowa jest pierwszą kobietą, która samotnie odbyła podróż dookoła świata na motorze. Pokonała ponad 50 tysięcy kilometrów przez 70 krajów.
 
Udowodniła światu, że nie ma dróg niemożliwych, jeśli podąża się za marzeniami!
 
Nie zraził jej ani wypadek, jakiego doświadczyła w Indiach, ani tęsknota za rodziną, bliskimi, 3-letnią córeczką pozostawioną pod opieką ojca, pandemia i inne trudności.
 
Dokonała tego kierowana pasją do motorów, a przede wszystkim pragnieniem pokazania swoim córkom i wszystkim ludziom na świecie, że przy odrobinie chęci, wytrwałości i odwagi można urzeczywistniać swoje marzenia. I co najważniejsze, że nigdy nie należy się poddawać!

Wioleta Iwanowa

Wioleta Iwanowa jest mamą dwóch córek, psychologiem, przez wiele lat pracowała jako menadżer ds. HR i zasobów ludzkich oraz prowadziła szkolenia w różnych firmach w Warnie i Sofii. Jest prezesem WIMA – Międzynarodowej Organizacji Kobiet Motocyklistek w Bułgarii. Urodziła się w Warnie, obecnie mieszka z rodziną w Sofii.
 
Od 12 lat pokonuje długie dystanse na swoim motocyklu Harley Davidson, a niedawno zakończyła podróż dookoła świata.
 
Pierwszy raz na motor wsiadła w wieku 36 lat, kiedy zdobyła prawo jazdy, choć już mając 18 lat wiedziała, że chce mieć motor. Swój pierwszy motocykl kupiła w 2012 roku. Początkowo podróżowała tylko po Bułgarii. W 2014 roku oddała się swojej pasji – motorom.

Fanka Harleya Davidsona

Wioleta jest fanką kultowego Harleya Davidsona. Pierwszym Harleyem odbyła swoją pierwszą dłuższą podróż z Bułgarii do Hiszpanii w 2014 roku. Wtedy wraz z mężem jechali na dwóch motorach: ona na Harleyu, on na BMW razem ze starszą córką Stefaną.
 
W 2015 roku kupiła swojego obecnego Harleya. Pochodzi z serii Fat Bob (Gruby Bob), nazwany tak z powodu grubej przedniej gumy. Sama nazywa go pieszczotliwie Borysem. Traktuje go jak żywą istotę i ufa, że nie zostawi jej w drodze.
 
Dlaczego Borys?
Podoba jej się to imię, a ponieważ ma dwie córki i nie ma syna – zdecydowała, że tak będzie miał na imię jej wierny przyjaciel – motor. A przy okazji jest to ukłon w kierunku jej mamy, której imię zaczyna się również na „B”, która nie jest fanką motorów i zawsze się o nią martwi.

Początki motorowej kariery

Pierwszą dużą samodzielną trasę po Europie odbyła się w 2015 roku – 10 000 km przez 10 krajów, tam i z powrotem.

Jej motto głosi: „Jedna kobieta, jeden Harley, jeden cel”, a jej celem jest profilaktyka raka piersi.

 
Gdy w 2016 roku urodziła się jej młodsza córka Teja, na jakiś czas zrezygnowała z dłuższych wyjazdów. W 2018 roku odbywa drugą trasę po Europie, tym razem inną trasą.
 
„Zanim w 2019 r. wyruszyłam w podróż dookoła świata, przejechałam tysiące kilometrów” – mówi nasza bohaterka.

Dookoła świata

W podróż dookoła świata wyruszyła w wieku 44 lat. Chciała pokazać córce, która miała wtedy 3 lata, że nawet w wieku 40+ wszystko jest możliwe. Jej początkowe plany zakładały, że podróż dookoła świata zajmie jej 6-8 miesięcy. Z powodu wielu przeszkód tak się jednak nie stało. W praktyce zakończyła swoją podróż, z przerwami, w ciągu 4 lat.
 
Wielu spotykając takie trudności zrezygnowałoby, mówiąc, że nie było im to pisane. Ale nie Wioleta. Przeszkody sprawiły, że była jeszcze bardziej zdeterminowana i nie poddawała się. Wiedziała, że wszystko jest tylko kwestią czasu.

Początkowo wyruszyli w trójkę - ona na motocyklu, a za nią samochodem mąż Todor razem z małą Teją.
 
Trasa prowadziła przez Azję, Australię, Nową Zelandię, Amerykę Południową i Północną. W Indiach Wioleta uległa wypadkowi. Złamała szczękę i rękę i wróciła do Bułgarii. Po kilku miesiącach wróciła do miejsca, w którym przerwała podróż z powodu wypadku i kontynuowała samotną podróż przez kolejne 6-7 miesięcy, by dotrzeć do Nowej Zelandii i Australii.

Po drodze motor trzeba było przewieźć statkiem pomiędzy kontynentami. Udało jej się przekonać wtedy australijski oddział Harley Davidsona, aby tymczasowo udostępnili jej inny motor, podczas gdy jej Borys w tym czasie prawie 3 miesiące podróżował pomiędzy Azją i Ameryką Południową.

W czasie tej przymusowej przerwy technicznej, wróciła do domu na Boże Narodzenie, aby spędzić święta z rodziną.

Potem poleciała do Ameryki Południowej, gdzie w Chile odebrała swój motor i kontynuowała podróż. Jej plan zakładał zacząć podróż od Chile i Ameryki Południowej i dotrzeć do Kanady, aby zamknąć koło i wrócić do Europy.

Jednak na początku 2020 roku, kiedy byłą w Kolumbii, zaczęła się pandemia i była zmuszona czekać na otwarcie granic. Jednak świat był już zamknięty i wtedy ambasada Bułgarii w Brazylii pomogła Wiolecie wrócić do Bułgarii, a motor pozostał i czekał na nią w Kolumbii.

Musiał czekać prawie 3 lata. Przez pierwsze 2 lata w Ameryce Północnej wszystko było zamknięte. Potem pojawiły się problemy z funduszami, aby pozwolić sobie na taki wyjazd. Dopiero wiosną tego roku udało jej się zakończyć podróż dookoła świata.

Wrażenia z podróży

Swoje wrażenia z podróży – od Bułgarii po Indie Wioleta opisała w swojej pierwszej książce – „Z łaskę Kali”. Obecnie pisze drugą książkę – o swojej podróży po powrocie do Indii – przez Azję, Australię i Nową Zelandię. W trzeciej książce opowie o swoich przygodach w Ameryce Południowej, a czwarta będzie o podróży po Ameryce Środkowej i Północnej.
 
Jej kolejny wielki plan, do którego wciąż się przygotowuje, studiuje trasy itp. to Afryka - kontynent, który jest wyzwaniem dla każdego podróżnika.

A jakie są jej wrażenia z podróży?
Mówi, że dla niej osobiście największym odkryciem jest to, że wszędzie ludzie są dobrzy. Jeżeli i ty odnosisz się do nich jak do dobrych ludzi, to w 99,9% ich reakcja będzie taka sama.

Można? Można! O marzenia trzeba walczyć!
Brawo Wioleta!



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz