Mikołajki czyli Nikulden
06 Grudzień, 2021,
21:40
Mikołajki czyli Nikulden obchodzimy w Bułgarii podobnie jak w Polsce 6 grudnia.
To jedno z najważniejszych świąt ludowych i kościelnych w Bułgarii. Jest to dzień poświęcony św. Mikołajowi z Miry (miasto w południowo-zachodniej Azji Mniejszej), czczonego jako wybawcę jeńców i patrona żeglarzy, podróżników, kupców i bankierów.
A skoro Święty Mikołaj jest patronem żeglarzy, nic dziwnego, że właśnie tego dnia swoje święto obchodzi Burgas - największy port tranzytowy w Bułgarii, a ogromna ikona Świętego znajduje się na latarni morskiej na czole falochronu, przy wejściu do portu w Warnie, zresztą sama latarnia nosi imię św. Mikołaja (na zdjęciu).
Ikonę św. Mikołaja wbudowuje się także często w nową łódź, aby chroniła ją przed burzami i wiatrami.
Zgodnie z tradycją, tego dnia na świątecznym stole, podawane są dania rybne, najczęściej - faszerowany karp z orzechami włoskimi. Ważne jest, aby ryba miała łuski, bo „goła” ryba przynosi smutek i biedę.
Oprócz ryb i pieczywa rytualnego na stole powinny być postne potrawy: gotowana kukurydza, pszenica, jarskie gołąbki, papryka, fasola.
Według wierzeń i tradycji św. Mikołaj przynosi pierwszy śnieg, który wyznacza początek śnieżnej zimy. Dlatego na ikonach przedstawiany jest z długą białą brodą, z której spadają płatki śniegu.
Zgodnie z tradycją, pierwszą rybę złowioną przez rybaków w Dzień św. Mikołaja musi zjeść rybak, który ją złowił.
Tego dnia nie powinno się wypływać na pełne morze, aby w ten sposób oddać cześć Świętemu.
Podczas czyszczenia łusek ryb gospodyni musi bardzo uważać, aby nie spadły one na ziemię, gdyż przynosi to pecha. Uważa się, że ten, kto na nie nadepnie, zachoruje i umrze.
Z drugiej strony, największe łuski karpia dobrze jest włożyć do portmonetki lub portfela, aby przynosiły pieniądze przez cały rok.
Dzień św. Mikołaja wyznacza koniec jesiennego sezonu wędkarskiego. Rybacy i sprzedawcy ryb przygotowują rybną ucztę. Dzielą się zyskami osiągniętymi w trakcie sezonu.
Mamy nadzieję, że był to dla nich dobry sezon i cieszymy się z zaproszenia na wspólne biesiadowanie! Znamy kucharza i wiemy, że świetnie gotuje.
Podsumowując:
Czeka nas dziś wspaniała rybna uczta, jemy w Bułgarii karpia wcześniej niż w Polsce.
Nasz Mikołaj nie przynosi dzieciom prezentów.
To jedno z najważniejszych świąt ludowych i kościelnych w Bułgarii. Jest to dzień poświęcony św. Mikołajowi z Miry (miasto w południowo-zachodniej Azji Mniejszej), czczonego jako wybawcę jeńców i patrona żeglarzy, podróżników, kupców i bankierów.
A skoro Święty Mikołaj jest patronem żeglarzy, nic dziwnego, że właśnie tego dnia swoje święto obchodzi Burgas - największy port tranzytowy w Bułgarii, a ogromna ikona Świętego znajduje się na latarni morskiej na czole falochronu, przy wejściu do portu w Warnie, zresztą sama latarnia nosi imię św. Mikołaja (na zdjęciu).
Ikonę św. Mikołaja wbudowuje się także często w nową łódź, aby chroniła ją przed burzami i wiatrami.
Zgodnie z tradycją, tego dnia na świątecznym stole, podawane są dania rybne, najczęściej - faszerowany karp z orzechami włoskimi. Ważne jest, aby ryba miała łuski, bo „goła” ryba przynosi smutek i biedę.
Oprócz ryb i pieczywa rytualnego na stole powinny być postne potrawy: gotowana kukurydza, pszenica, jarskie gołąbki, papryka, fasola.
Według wierzeń i tradycji św. Mikołaj przynosi pierwszy śnieg, który wyznacza początek śnieżnej zimy. Dlatego na ikonach przedstawiany jest z długą białą brodą, z której spadają płatki śniegu.
Zgodnie z tradycją, pierwszą rybę złowioną przez rybaków w Dzień św. Mikołaja musi zjeść rybak, który ją złowił.
Tego dnia nie powinno się wypływać na pełne morze, aby w ten sposób oddać cześć Świętemu.
Podczas czyszczenia łusek ryb gospodyni musi bardzo uważać, aby nie spadły one na ziemię, gdyż przynosi to pecha. Uważa się, że ten, kto na nie nadepnie, zachoruje i umrze.
Z drugiej strony, największe łuski karpia dobrze jest włożyć do portmonetki lub portfela, aby przynosiły pieniądze przez cały rok.
Dzień św. Mikołaja wyznacza koniec jesiennego sezonu wędkarskiego. Rybacy i sprzedawcy ryb przygotowują rybną ucztę. Dzielą się zyskami osiągniętymi w trakcie sezonu.
Mamy nadzieję, że był to dla nich dobry sezon i cieszymy się z zaproszenia na wspólne biesiadowanie! Znamy kucharza i wiemy, że świetnie gotuje.
Podsumowując:
Czeka nas dziś wspaniała rybna uczta, jemy w Bułgarii karpia wcześniej niż w Polsce.
Nasz Mikołaj nie przynosi dzieciom prezentów.
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne