Śladami Oddziału Botewa
02 Czerwiec, 2022,
05:30
2 czerwca to święto Christo Botewa i tych, którzy zginęli za wolność i niepodległość kraju.
Historia Christo Botewa
W maju 1876 r., w ramach Powstania Kwietniowego, poeta - rewolucjonista Christo Botew zorganizował oddział w Rumunii, którego został wojewodą.
Zadaniem oddziału była pomoc powstańcom w Bułgarii. Powstańcy weszli na statek Radecki w Giurgiu (Rumunia) i 17 maja zmusili kapitana do zatrzymania się na bułgarskim wybrzeżu.
20 maja 1876 r. (2 czerwca w nowym stylu) w ostatniej ciężkiej bitwie oddziału zginął Christo Botew.
Bohater narodowy
Dziś Christo Botew i Wasil Lewski to najwięksi, najbardziej cenieni bohaterowie narodowi w Bułgarii.
Aby uczcić pamięć poległych, co roku 2 czerwca o godzinie 12.00, w całej Bułgarii przez 2 minuty wyją syreny.
W tym czasie zatrzymują się piesi i samochody. W ten sposób składamy hołd bohaterom i wszystkim, którzy zginęli za wolność i niepodległość naszej ojczyzny.
Śladami Oddziału Botewa
Od 1946 r. co roku odbywa się również marsz „Śladami oddziału Botewa”. Marsz został przerwany jedynie w 2020 i 2021 roku z powodu pandemii.
Ludzie maszerują od Kozłoduju do Okolczicy, po prostu, z potrzeby serca, aby pokazać, że pamiętają.
Wyruszają z Kozłoduju 27 maja, a ich celem jest dotarcie na szczyt Okołczica – miejsce śmierci bohatera. Tam biorą udział w uroczystościach z okazji Dnia Christo Botewa i poległych za wolność i niepodległość Bułgarii.
Trasa ma III kategorię trudności. W marszu mogą uczestniczyć wszystkie organizacje turystyczne w kraju, kluby i sekcje turystyczne z nieograniczoną liczbą turystów.
Po drodze mogą dołączać się turyści indywidualni i samodzielne grupy, które nie należą do żadnych organizacji.
W tym roku w 74. Narodowym Marszu Turystycznym Kozłoduj - Okolczica bierze udział ponad 1000 osób.
Filip Filipow - odtwórca Botewa
Już od 10 lat śladami Botewa od Kozłoduja do Okołczicy podąża Filip Filipow. Gdy maszeruje nosi mundur i szablę podobną do tej jaki nosił Christo Botew. W pozostałe dni jest bardzo zwyczajną osobą.
„Kiedy nie jestem Botewem, jestem zwykłym Filipem Filipowem – nauczycielem z zawodu, pedagogiem. Jednocześnie - ojcem i dziadkiem ” – mówi Filip Filipow.
Odtwarza obraz Botewa tak, jak sobie to wyobraża. Jest dumny, że Bułgaria pamięta o swoich bohaterach, że bohaterowie są z krwi i kości tak jak my.
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne