Leonardo da Vinci - czy jego matka była Bułgarką
22 Luty, 2024,
07:30
Z nowej analizy prawie 600-letnich dokumentów znalezionych w Archiwach Państwowych we Florencji, odkrytych przez włoskiego historyka wynika, że matka Leonarda da Vinci – Katerina, została porwana z jej domu nad Morzem Czarnym, na Kaukazie i zniewolona jako dziewczynka, a następnie wywieziona do Wenecji, do Włoch - podaje Live Science.
Jeśli dokumenty są dokładne, oznaczałoby to, że Leonardo da Vinci, uważany za jednego z najwybitniejszych artystów i naukowców włoskiego renesansu, był tylko w połowie Włochem.
Uśmiech Katarzyny
Carlo Vecce, odkrywca dokumentów i profesor literatury włoskiej na Uniwersytecie L'Orientale w Neapolu, wykorzystał odkrycie jako temat powieści historycznej. Książka zatytułowana „Il Sorriso di Caterina” („Uśmiech Katarzyny”) zawiera szczegóły jego badań.
Jak twierdzi włoski profesor matka Leonarda była czerkieską niewolnicą. Została zabrana ze swojego domu na Kaukazie, sprzedana, a potem kilkakrotnie odsprzedawana w Konstantynopolu, a następnie w Wenecji, aż w końcu dotarła do Florencji, gdzie poznała młodego notariusza Piero da Vinci, który jest ojcem Leonarda.
Inni sugerują natomiast, że matka Leonarda kiedy poznała Piero da Vinci była sierotą i mieszkała w opuszczonym wiejskim domu. Są nawet opinie, że Katerina była niewolnicą z Bliskiego Wschodu, jednak dowody potwierdzające tę opinię są niewystarczające.
Odkrycia Carlo Vocce
Włoski profesor Carlo Vecce twierdzi, że podczas poszukiwań w Archiwum Państwowym we Florencji odkrył nieznane wcześniej dokumenty, wśród których znajduje się łaciński certyfikat podpisany przez Piera i datowany na 2 listopada 1452 roku, uwalniający Katerinę z niewoli.
Rok wcześniej, w 1451 roku, Katerina poznała Piera po tym, jak została kupiona przez florenckiego rycerza. „Notariuszem, który uwolnił Katerinę, jest ten sam człowiek, który ją kochał, gdy była jeszcze niewolnicą, i z którym miała to dziecko” – mówi Carlo Vecce.
Jego zdaniem dokument podpisany przez Piero jest pełen emocji i zawiera drobne błędy, które zdradzają jego zdenerwowanie. Nic dziwnego, zapłodnienie niewolnicy innej osoby było przestępstwem – wyjaśnia Vecce.
„Rekonstrukcja Vecce jest niezwykle przekonująca” – twierdzi Paolo Galluzzi, historyk i honorowy prezes Muzeum Galileo we Florencji.
„To z pewnością najbardziej przekonująca rekonstrukcja w dotychczasowej historii. Opiera się na nowych oryginalnych dokumentach i ma wiele sensu.”
Teoria Martina Kempa
Jednak nie wszyscy historycy są przekonani do tej teorii. Martin Kemp, emerytowany profesor historii sztuki na Uniwersytecie Oksfordzkim w Anglii, który uważa, że matka Leonarda da Vinci była wiejską sierotą, twierdzi, że Katarzyna to potoczne imię nadawane niewolnicom przymusowo nawróconym na chrześcijaństwo, więc dokumenty mogą nie odnosić się do matki Leonarda.
„Carlo Vecce jest dobrym uczonym. To zaskakujące, że opublikował swoje dokumenty w kontekście „fabularyzowanego” raportu - stwierdził Kemp w e-mailu do Live Science.
"Nadal wolę „matkę wieśniaczkę” – Caterinę di Meo Lippi (patrz książka, którą napisałem z Giuseppe Pallantim)” – skomentował Kemp.
"Nadal wolę „matkę wieśniaczkę” – Caterinę di Meo Lippi (patrz książka, którą napisałem z Giuseppe Pallantim)” – skomentował Kemp.
Bułgarski trop
Według badacza Iwana Trenewa matka Leonarda da Vinci była Bułgarką. Trenew - autor książki „Rakowski – 200 lat nieśmiertelności. Jeden światowy człowiek” i scenarzysta filmu dokumentalnego o Botewie – „Botew – poza zrozumiałym”, opowiadał kilka lat temu na łamach „Operacja Historia”, że był dopuszczony do archiwum Luwru , gdzie trzymał pióro Leonarda da Vinci, którym ten pisał w Bułgarii, kiedy w 1495 roku przybył na nasze ziemie w poszukiwaniu swoich korzeni.
Iwan Trenew widział dokument, którego kopia była przechowywana w Opactwie Westminsterskim. Znajdował się tam także oryginalny papirus z drzewem genealogicznym genialnego artysty, a także pierwsza Biblia, która jest bułgarska. Widział słynne (i kontrowersyjne) obrazy mistrza, nie tylko Mona Lisę.
Zdaniem Trenewa matka Leonarda była bogomiłką, została sprzedana, a następnie porzucona przez ojca Leonarda i została robotnikiem polowym. Leonardo utrzymywał jednak bliskie więzi z matką, choć nie dorastał przy niej stale. Dlatego nieprzypadkowo wielokrotnie mówił o Ewangelii Nikodema, a idea „Ostatniej Wieczerzy” była zapożyczona z malowidła ściennego, o tej samej nazwie, z XIV wieku, w skalnych klasztorach w Iwanowie, koło Ruse, gdzie każdy może zobaczyć oryginalny fresk, który jest częścią światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Jak twierdzi bułgarski badacz, w Bułgarii był przechowywany jeszcze jeden dokument, w którym pisze, że Leonardo da Vinci przybył do Bułgarii i był pod wielkim wrażeniem kraju. Trenew nie chce jednak zdradzić nazwy klasztoru, który odwiedził Leonardo da Vinci w poszukiwaniu swoich korzeni, zanim historia ta nie ujrzy światła dziennego i nie zostanie sfilmowana.
Tak naprawdę do tej pory udało się prześledzić jedynie pochodzenie ojca Leonardo da Vinci. Jak dotąd jedynym dobrze znanym faktem na temat pochodzenia słynnego uczonego jest to, że jego rodzice nie byli małżeństwem, urodził się z nieślubnego związku w toskańskim miasteczku Anchiano i był synem notariusza Piero da Vinci i kobiety o imieniu Katerina.
Czy jego matka była Bułgarką? Może kiedyś się dowiemy.
Czy jego matka była Bułgarką? Może kiedyś się dowiemy.
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne