Nutrie opanowały Maricę
09 Czerwiec, 2025,
06:30
Kiedy w rzece Marica w Płowdiwie zauważono nutrie, rozeszła się pogłoska, że w pobliskim mieście Kriczim (Krichim) znajduje się farma nutrii, a ponieważ ich hodowla na futra jest zabroniona, wypuszczono je na wolność i tak zwierzęta rzeką Waczą dotarły do Maricy.
„Już w zeszłym roku, kiedy czyściliśmy koryto rzeki Maricy, zobaczyliśmy je. Mają własny ekosystem i populację na terenie Płowdiwu. Nasza rzeka jest doskonała pod względem bioróżnorodności” – wyjaśnił zastępca burmistrza ds. ekologii w Płowdiwie Iwan Stojanow.
Dyrektor Muzeum Nauk Przyrodniczych w Płowdiwie, potwierdził, że nutrie są dość powszechne w rzekach i basenach słodkowodnych w Bułgarii, co jest spowodowane odpowiednimi dla nich siedliskami. Potwierdził, że ich skóry są wykorzystywane, ale nie wiedział, że w Bułgarii istnieją fermy tych zwierząt.
Nie wszędzie jednak za granicą są postrzegane przychylnie. Szkody wyrządzane przez nutrie nie ograniczają się do kopania nor. Niszczyły również uprawy takie jak trzcina cukrowa, ryż, kukurydza, buraki cukrowe i ćwikłowe, lucerna, pszenica, jęczmień, owies i orzeszki ziemne.
Nutrie nie są gatunkiem rodzimym dla Bułgarii. W ubiegłym stuleciu zaczęto je importować z Ameryki Południowej ze względu na cenną skórę i pyszne mięso. Następnie, gdy gospodarstwa zajmujące się ich hodowlą zostały zamknięte, wiele z nich zamieszkało na wolności i stanowią obecnie część bioróżnorodności rzeki Maricy.
W środowisku naturalnym rozprzestrzeniły się na początku lat 90. Ich liczebność wynika z ich płodności - samica rodzi od 2 do 5 młodych kilka razy w roku.
W rozumieniu ustawy o różnorodności biologicznej nutrie w Bułgarii nie są gatunkiem chronionym i nie podlegają żadnym specjalnym przepisom. Zgodnie z ustawą o łowiectwie i ochronie zwierzyny łownej nutrie w Bułgarii są gatunkiem łownym. Dozwolony okres polowań trwa od 1 listopada do 28 lutego.
W Unii Europejskiej nutria znajduje się na liście inwazyjnych gatunków obcych, co oznacza, że państwa członkowskie zobowiązane są podejmować działania mające na celu ograniczenie jej populacji. W wielu krajach Europy gatunek ten uznawany jest za szkodnika, gdyż podkopuje brzegi rzek, budując tunele, niszczy roślinność i konkuruje z miejscowymi zwierzętami o pożywienie. Jednak w Bułgarii nie ma obecnie specjalnych programów ograniczających ich liczebność.
Póki co nutrie mają się u nas dobrze. Jedni się cieszą z ich obecności, rzucają im nawet chleb, a inni mają na nie smaka, bo ponoć ich mięso jest bardzo smaczne i przypomina w smaku królika. Ale ja wolę je widzieć na wolności, a nie na talerzu!
Jeżeli wybierasz się do Płowdiwu i masz ochotę zobaczyć te nową "atrakcję miejską", to zazwyczaj można je spotkać między mostem Uniwersytetu Technologii Żywności, a mostem Gerdżyka. Nutrie to jednak głównie zwierzęta nocne.
Fot. Nadeżda Nikołowa
„Już w zeszłym roku, kiedy czyściliśmy koryto rzeki Maricy, zobaczyliśmy je. Mają własny ekosystem i populację na terenie Płowdiwu. Nasza rzeka jest doskonała pod względem bioróżnorodności” – wyjaśnił zastępca burmistrza ds. ekologii w Płowdiwie Iwan Stojanow.
Dyrektor Muzeum Nauk Przyrodniczych w Płowdiwie, potwierdził, że nutrie są dość powszechne w rzekach i basenach słodkowodnych w Bułgarii, co jest spowodowane odpowiednimi dla nich siedliskami. Potwierdził, że ich skóry są wykorzystywane, ale nie wiedział, że w Bułgarii istnieją fermy tych zwierząt.
Dwie strony medalu
Wyjaśnił, że są to spokojne zwierzęta i nie są agresywne, a ludzie często mylą je z bobrami, które są dużo większe i mają inaczej wyglądające ogony lub porównują je do wydr, które tak naprawdę wyglądają zupełnie inaczej. Wydry są drapieżnikami i żywią się rybami i krabami. Nutrie natomiast żywią się młodymi częściami roślin i nie wyrządzają szkód i są zabawne.Nie wszędzie jednak za granicą są postrzegane przychylnie. Szkody wyrządzane przez nutrie nie ograniczają się do kopania nor. Niszczyły również uprawy takie jak trzcina cukrowa, ryż, kukurydza, buraki cukrowe i ćwikłowe, lucerna, pszenica, jęczmień, owies i orzeszki ziemne.

W środowisku naturalnym rozprzestrzeniły się na początku lat 90. Ich liczebność wynika z ich płodności - samica rodzi od 2 do 5 młodych kilka razy w roku.
W rozumieniu ustawy o różnorodności biologicznej nutrie w Bułgarii nie są gatunkiem chronionym i nie podlegają żadnym specjalnym przepisom. Zgodnie z ustawą o łowiectwie i ochronie zwierzyny łownej nutrie w Bułgarii są gatunkiem łownym. Dozwolony okres polowań trwa od 1 listopada do 28 lutego.
W Unii Europejskiej nutria znajduje się na liście inwazyjnych gatunków obcych, co oznacza, że państwa członkowskie zobowiązane są podejmować działania mające na celu ograniczenie jej populacji. W wielu krajach Europy gatunek ten uznawany jest za szkodnika, gdyż podkopuje brzegi rzek, budując tunele, niszczy roślinność i konkuruje z miejscowymi zwierzętami o pożywienie. Jednak w Bułgarii nie ma obecnie specjalnych programów ograniczających ich liczebność.
Póki co nutrie mają się u nas dobrze. Jedni się cieszą z ich obecności, rzucają im nawet chleb, a inni mają na nie smaka, bo ponoć ich mięso jest bardzo smaczne i przypomina w smaku królika. Ale ja wolę je widzieć na wolności, a nie na talerzu!
Jeżeli wybierasz się do Płowdiwu i masz ochotę zobaczyć te nową "atrakcję miejską", to zazwyczaj można je spotkać między mostem Uniwersytetu Technologii Żywności, a mostem Gerdżyka. Nutrie to jednak głównie zwierzęta nocne.
Fot. Nadeżda Nikołowa
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne