Bułgarzy ustanowili nowy rekord
11 Wrzesień, 2024,
07:30
Bułgarzy ustanowili nowy rekord – Stefan i Maksim Iwanowi przepłynęli łodzią wiosłową najniebezpieczniejsze wody świata!
Stefan i Maksim Iwanowi to ojciec i syn, którzy już wcześniej organizowali ekstremalne wyprawy i są posiadaczami 10 rekordów Guinnessa. Tym razem Bułgarzy jako pierwsi na świecie przepłynęli Ocean Arktyczny łodzią wiosłową Neverest.
Kontuzja
Od samego początku czekały na nich niespodzianki i już pierwszego dnia musieli zmienić swój pierwotny plan. Ojciec doznał kontuzji, uszkodził sobie ścięgno palca. Na chwilę przestali wiosłować. Wtedy Maksim, zaledwie 20-letni, by pomóc ojcu, włączył się do wiosłowania.
A ten mimo zaleceń lekarza, żeby odpuścić, wrócił wkrótce do wioseł. Wiosłował z 9 palcami i jednym unieruchomionym.
Jak opowiada nasz bohater, cała dłoń była spuchnięta jak rękawica bokserska. Zresztą nadal palec jest trochę grubszy, a infekcja jeszcze całkiem nie ustąpiła.
A ten mimo zaleceń lekarza, żeby odpuścić, wrócił wkrótce do wioseł. Wiosłował z 9 palcami i jednym unieruchomionym.
Jak opowiada nasz bohater, cała dłoń była spuchnięta jak rękawica bokserska. Zresztą nadal palec jest trochę grubszy, a infekcja jeszcze całkiem nie ustąpiła.
Przeszywająca wilgoć
Przez wiele dni spowijała ich mgła i chmury. To był jeden z najnieprzyjemniejszych etapów ekspedycji. Wilgoć wdzierała się do kabiny i było w niej tak wilgotno, że nic nie było w stanie wyschnąć.
Szalejące burze
W drodze spotkała ich też wyjątkowa burza. „Powiedziałbym, że ostatnia burza, te 24 godziny, była najgorszą rzeczą, przez jaką kiedykolwiek przeżyłem. Nie wiedzieliśmy, czy łódź wytrzyma te uderzenia. To było naprawdę wiele trudniejsze niż niż inne burze, których doświadczyliśmy” – powiedział Maksym Iwanow.
Rekordy
„Można powiedzieć, że jest to pierwsza łódź wiosłowa, która przepłynęła cały Ocean Arktyczny” – powiedział Stefan Iwanow. „I można też powiedzieć, że jestem najmłodszą osobą, która przepłynęła Ocean Arktyczny” – dodał Maxim.
Przesłanie
Niezależnie od tego jak ta wyprawa ich zmieniła, jedno pozostało niezmienne – dewiza, dla której to wszystko robią. Chcą przypomnieć każdemu Bułgarowi, że nawet po śmierci można uratować komuś życie zostając dawcą narządów.
Do swoich dotychczasowych 10 rekordów Guinnessa dodadzą najprawdopodobniej jeszcze dwa, ale w tej chwili bardziej czekają na spotkanie z bliskimi.
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne