Nowy Cziflik - siła ludzkich serc

Marzenie

Nowy Cziflik (Novi chiflik) to stosunkowo nowa wieś, o niezbyt długiej historii. Położona jest w zachodniej Bułgarii, w okręgu Kiustendił. Jakieś 20 – 30 lat temu mieszkańcy zaczęli coraz śmielej marzyć o posiadaniu świątyni, ale długo pozostawała ona tylko w sferze marzeń.
 
Jednak z biegiem lat cegła po cegle, belka po belce, marzenie zaczęło się materializować. Wspólnym wysiłkiem i pracą została wybudowana cerkiew. Potem udało się przykryć ją i położyć dach, a jeszcze później zamontować okna. I tak w ukończonym już kościele przyszła kolej na ikony.

Tutaj z pomocą przyszedł Ewgeni Serafimow, który zupełnie bezinteresownie, na zasadach wolontariatu maluje ikony w wiejskiej cerkwi Zaśnięcia Bogurodzicy.

Dlaczego Nowy Cziflik

Nowy Cziflik to wioska jego matki, wioska jego dzieciństwa, co w mniejszym lub większym stopniu sprawiło, że poczuł się zobowiązany dać coś od siebie.

Ku podjęciu tej decyzji niewątpliwie skłoniła go rozmowa z księdzem Georgim (Jerzym), który sprawuje posługę duszpasterską w kilku okolicznych wioskach.

Spotkali się, gdy Serafimow prowadził w gminie Kiustendił szkołę malowania ikon „Duchowa ścieżka dla młodych malarzy” i wówczas ksiądz zapytał go na co czeka i kto pomaluje cerkiew.

Serafimow potraktował tę rozmowę jako zadanie. Wiedział doskonale, że malowanie ikon to sztuka niezwykle skomplikowana i kosztowna i przekracza możliwości tak małej wioski.

Arysta o wielkim sercu

Serafimow jest nauczycielem rysunku w szkole Św. Cyryla i Metodego w Kiustendił (Kyustendil). Jest artystą, twórcą, założycielem i kierownikiem szkoły Nowi Mistrzowie, w której stosuje indywidualne podejście do edukacji dzieci i młodzieży.

Jak sam twierdzi, malowanie ikon to najważniejsza część jego życia i ma za sobą ponad 30-letnie doświadczenie.

Zajmuje się sztuką współczesną, współczesnymi formami sztuki, ale malowanie ikon jest tym, co lubi robić najbardziej i w czym się specjalizuje.

Malowaniem ikon zajął się już w 10. klasie. W tym czasie rysunku uczył go wielki artysta z Kiustendił Wenko Pietrow, któremu udało się zarazić swoich uczniów pasją i wyczuciem w tworzeniu obrazu świętej osoby.

Ikonostas

Mając doświadczenie, marzenie, zapał i błogosławieństwo, wraz z przyjacielem zaczęli pracować najpierw nad ikonostasem. Postanowili zrobić to w starej tradycji budowy ikonostasu, tak jak to było w początkach chrześcijaństwa, w średniowieczu, gdy ikonostas był masywny, bez rzeźbień, które pojawiły się dopiero w okresie renesansu. Zbudowali konstrukcję i nadszedł czas na ikony.
 
W międzyczasie inny przyjaciel Serafimowa ze Starej Zagory, rzeźbiarz i artysta, który nigdy nie był nawet w regionie Kiustendił, gdy dowiedział się, że ten pracuje dla cerkwi, postanowił go wesprzeć.

Wykonał nie tylko drewniany krzyż na szczyt ikonostasu, ale także wszystkie rzeźby na ikonostasie, carskie wrota, gryfy u podstawy krzyża i wiele elementów dekoracyjnych. Wszystko to wykonał z drewna orzechowego i lipowego, ze złoceniami i polichromią, a co najważniejsze zupełnie za darmo. Artysta pracował przez cały rok, brał urlop, przyjeżdżał kiedy mógł i montował.

 
Dzięki temu, choć zajęło to łącznie trzy lata, bo wszyscy, którzy pomagali przy cerkwi, pracują jednocześnie zawodowo, już od dwóch lat w cerkwi w Nowym Czifliku jest ikonostas i w końcu można było ją konsekrować.

W ten sposób w tym miejscu doliny, w najniższej jej części zaczął bić kościelny dzwon. Cerkiew ma 14-metrową dzwonnicę i jak na małą wieś z ok. 100 mieszkańcami jest naprawdę reprezentacyjna.

Freski

Po ikonostasie, nadszedł czas na malowidła ścienne. Znaleziono sponsorów, którzy pomogli w zakupie farb, co stanowiło poważną inwestycję i rozpoczął się kolejny etap zdobienia cerkwi.
 
Tego lata wykonano najtrudniejszą część – wymalowano kopułę cerkwi, z której spogląda teraz Chrystus Pantokrator czyli Wszechmogący, a pod nim znajdują się serafinowie i aniołowie.
 
Serafimow marzy o pokryciu freskami wszystkich ścian cerkwi. Cieszy się, że spotyka na swej drodze wielu podobnie myślących ludzi, którzy przychodzą do cerkwi i mu pomagają. Są wśród nich absolwenci jego szkoły, dziś dorośli artyści, malarze, którzy gdy znajdą wolny dzień, przychodzą i pracują z nim ramię w ramię.

Bo nie wszystko w życiu należy robić dla pieniędzy, należy robić wszystko z serca i z wewnętrznej potrzeby – dodaje Serafimow. I ma nadzieję, że ludzie odczują tę ich inspirację, bo dla niego religia jest niezwykle ważna. Jest jego kręgosłupem.
 
Jesteśmy ciekawi jak będzie wyglądała gotowa, wymalowana w całości cerkiew, ale już dziś chylimy przed wszystkimi twórcami czoła za to, że Wam się chce, że macie tyle entuzjazmu, pasji i chęci, że nie gadacie, a robicie! Jesteście wielcy!



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz