Minuta ciszy

Dlaczego 2 czerwca wyją w Bułgarii syreny? To na cześć Christo Botewa - genialnego poety, żarliwego rewolucjonisty i wspaniałego publicysty, który mając zaledwie 28 lat przypieczętował swoją ognistą poezję własną ofiarą.

2 czerwca

Wycie syren przypomina nam także poległych czetników (bojowników) Botewa – bogatego kupca i wykształconego członka sztabu Dawida Todorowa, który poświęcił swój własny dobrobyt i wygodę dla walki o wolność, biednego i niepiśmiennego Nikola Simowa – Kuruto, noszącego sztandar oddziału, który również oddał życie za przyszłość swoich braci. Łącznie zginęło 94 członków oddziału Botewa.
 
Przejmujący dźwięk syren zmusza nas do refleksji i przypomina o poświęceniu tysięcy innych znanych i nieznanych bohaterów, którzy polegli w walce za naszą wolność i niepodległość.

Syreny

Zwyczaj wycia syren 2 czerwca został wprowadzony po raz pierwszy w 1948 roku kiedy obchodzono setną rocznicę urodzin Botewa. Nie wiadomo kto był pomysłodawcą, ale jest to prawdopodobnie jedna z najbardziej znaczących tradycji, która zrodziła się w nowych czasach.
 
Nie ma innego momentu w roku, w którym człowiek choćby na kilka sekund słysząc ostre, wycie syren, zupełnie nawet nieświadomie, nie pomyślał o tym, że ktoś, gdzieś, kiedyś poświęcił się dla rzeczy, które my dzisiaj bierzemy za pewnik.

Ktoś, gdzieś, kiedyś oddał życie dla dobra innych, dla nas wszystkich.

 
Syreny milkną, zapada krótka chwila ciszy, a potem życie toczy się dalej i jest gwarno niczym w ulu. Ale ta minuta ciszy mówi tak wiele!
Pamiętamy!
 
Fot. Ico Christow



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz