Symbol Sofii - żółta kostka brukowa
08 Luty, 2023,
07:00
Od ponad 100 lat żółta kostka brukowa pokrywa niczym złotym dywanem ścisłe centrum Sofii – miasta o tysiącletniej historii i młodej stolicy.
Pomysłodawcą ustanowienia Sofii stolicą Bułgarii był prof. Marin Drinow.
Dlaczego Sofia?
- Bo znajduje się w centrum ziem bułgarskich i zajmuje ważną pozycję strategiczną.
- Leży na najważniejszej drodze na Półwyspie Bałkańskim, łączącej Europę z Azją.
- W pobliżu Sofii znajduje się kopalnia Pernik, która zaraz po wyzwoleniu mogła łatwo i szybko dostarczać węgiel dla przemysłu, transportu i ciepłownictwa.
- Wokół Sofii rozciąga się rozległy teren nadający się do rozbudowy miasta.
Jego przekonujące argumenty przy omawianiu kwestii stolicy Bułgarii po wyzwoleniu zostały zaakceptowane przez księcia Dondukowa i innych gubernatorów rosyjskich.
Kiedy na posiedzeniu Zgromadzenia Ustawodawczego w Tyrnowie w dniu 03.04.1879 r. (według nowego stylu) Najden Gerow wyraził myśl, że „konieczne jest określenie stolicy Księstwa” - zasugerowano Sofię. Innego wniosku nie zgłoszono i został on przyjęty jednogłośnie.
Europejska stolica
Decyzja zapadła i jedynym wyzwaniem stojącym przed miastem było przekształcenie Sofii z typowej orientalnej wioski w miasto o wymiarze europejskim, zbudowane z wyjątkową indywidualnością, promieniujące optymizmem i witalnością.Transformacja została dokonana w ciągu zaledwie dwóch, trzech dekad.
Na przełomie XIX i XX wieku Sofia posiadała już swoje europejskie centrum, została zelektryfikowana, a w 1901 roku uruchomiono pierwszy tramwaj.
W pierwszej dekadzie XX wieku pojawiła się również żółta kostka brukowa, oryginalna i promieniująca nawierzchnia. Okres, w którym główne ulice Sofii były pokryte żółtym brukiem, zbiegł się z powstaniem charakterystycznych dla Sofii budynków, takich jak Teatr Narodowy (1906), Klub Wojskowy (1907), Hale (1911), Łaźnia Centralna (1913 .), Katedra Aleksandra Newskiego (1904-1912).
Dlatego dziś żółte kostki brukowe zdobią całe administracyjne, historyczne i kulturalne centrum Sofii, od rektoratu Uniwersytetu Sofijskiego i placu wokół katedry św. Aleksandra Newskiego, przez teren wokół parlamentu i dawny pałac królewski, aż po Teatr Narodowy i Bułgarski Bank Narodowy i są jednym z jej najpopularniejszych symboli.
Skąd się wzięła kostka
Żółte kostki brukowe zostały sprowadzone z Austro-Węgier z inicjatywy ówczesnego burmistrza Sofii Martina Todorova. W 1907 r. wybrukowano żółtą kostką 28,4 tys. m² ulic i placów, a w 1908 r. kolejne 30,9 tys. m².
Krąży też wersja, że żółte kostki brukowe były prezentem z okazji ślubu bułgarskiego księcia (późniejszego cara) Ferdynanda I z jego pierwszą żoną – księżniczką Marią Luizą.
Jednak nie jest to prawdą, ponieważ w tym czasie (1907) Marii Luizy już dawno nie było wśród żywych. A gdy Ferdynand I w 1908 r. żenił się po raz drugi, tym razem z urodzoną w Trzebiechowie, w Zachodniej Polsce, księżniczką Eleonore von Reuss-Köstritz ( Eleonore Caroline Gasparine Louise Prinzessin Reuß zu Köstritz), centralne ulice Sofii były już pokryte żółtą kostką brukową.
Żółta kostka brukowa nie jest darowizną, ale wyrazem wspieranej przez państwo polityki miejskiej w okresie budowy nowej Bułgarii, co potwierdzają zachowane w archiwach dokumenty.
O żółtej kostce
Żółta ceramiczna kostka brukowa została wyprodukowana z wapiennego margla, znanego na Węgrzech jako „marga”, który wydobywano w kopalni niedaleko Budapesztu. Wydobyty margiel był następnie mielony na proszek, kształtowany i wypalany w specjalnych piecach w temperaturze 1300⁰C. Dzięki temu kostki brukowe są niezwykle wytrzymałe. A potem sprowadzony do Bułgarii.
Należy też wspomnieć, w świetle dzisiejszych wydarzeń, że podczas układania żółtej nawierzchni gmina prowadziła stałą kontrolę w różnej formie, a po wykonaniu połowy prac, zgodnie z terminem, burmistrz powołał komisję specjalistów z Departamentu Dróg i Autostrad oraz Ministerstwa Budownictwa Publicznego „do czasowego odbioru tego, co dotychczas zostało wykonane przez wykonawcę”. Ta komisja sprawdziła każdą ulicę, każdy metr kwadratowy i pozytywnie oceniła wykonaną pracę.
W ciągu dwóch lat, 1907 i 1908, ułożono łącznie blisko 60 000 m² kostki, a wszystko zgodnie z umową i terminowo.
W grudniu 2016 r. żółte chodniki i ulice w Sofii pokryte kostką przed 1944 r. zostały prawnie uznane za nieruchome dobro kultury i zostały objęte pewnym tymczasowym systemem ochrony.
Renowacje
Nic nie jest jednak wieczne. Naturalnym jest, że w ciągu około 115 lat eksploatacji, a pamiętajmy, że pokrywają one najbardziej centralne ulice i place bułgarskiej stolicy, gdzie ruch jest najbardziej wzmożony, konieczna stała się ich renowacja.
Gdy je kładziono, ulicami i placami przejeżdżali tylko piesi, wozy, dorożki i tylko kilka razy dziennie jakiś samochód. A dziś codziennie przejeżdża sznur samochodów, autobusów i ciężarówek.
Pierwszą renowację żółtej nawierzchni przeprowadzono w 1955 roku. Następnie, po wybudowaniu Largo – kompleksu budynków reprezentacyjnych w centrum miasta, w którym mieści się m.in. Rada Ministrów, Kancelaria Prezydenta i dawny Dom Partii – dziś biura Parlamentu będącego obecnie jednym z najlepszych przykładów architektury klasycyzmu socjalistycznego w Europie Południowo-Wschodniej, a także jednym z głównych zabytków Sofii, powiększono terytorium pokryte żółtą kostką brukową o kolejne 12 600 m², do dawnego CUM (TSUM). Potrzebną kostkę dostarczono z Węgier.
Skandal wokół remontu
Od tego czasu kilkakrotnie dokonywano przebudów fragmentów żółtego chodnika. W zeszłym roku rozpoczął się kolejny remont emblematycznej kostki brukowej. Najwyraźniej fachowcy nie spisali się dobrze, gdyż z powodu złej jakości wybuchła seria publicznych skandali.
Z jednej strony było sporo przypadków, gdy w trakcie remontu robotnicy łamali i wycinali kostkę brukową, aby wypełnić mniejsze dziury w rogach przy krawężnikach. Z drugiej strony ułożone już kostki brukowe nie były stabilne i przemieszczały się pod wpływem przejeżdżających pojazdów, a w nawierzchni pojawiały się szczeliny i dziury.
Naprawione już odcinki trzeba było znowu naprawiać i tak był robiony „remont remontu”. Remontu nie wykonano w terminie, a wykonawca został ukarany za tandetną robotę.
Ponieważ jednak Bułgaria od prawie dwóch i pół roku przeżywa ostry wewnętrzny kryzys polityczny, a partie polityczne wykorzystują wszystkie problemy i kłopoty, które się pojawiają, aby obwiniać za nie swoich przeciwników politycznych, sytuacja z „remontem po remoncie” żółtej kostki brukowej znalazła się również w centrum politycznych rozgrywek.
Głównymi bohaterami tych ożywionych i dochodzących do skrajności dyskusji publicznych jest burmistrz Sofii – jeszcze dwa lata temu przedstawiciel rządzącej w Bułgarii partii GERB oraz konkurencyjna organizacja obywatelska Ocalić Sofię, ale biorą w nich udział oczywiście także wszystkie inne partie polityczne reprezentowane w parlamencie.
Pominiemy jednak szczegóły tych politycznych „rozmów”, bo i w Polsce podobnych nie brakuje, a skupimy się na praktycznej stronie problemu.
Najważniejszym wydaje się odpowiedź na pytanie, jaka powinna być technologia układania kostki biorąc pod uwagę, że ma ona status nieruchomej wartości kulturowej. Czy trzeba przestrzegać i wykonywać wszystkie prace dokładnie tak, jak było to robione pierwotnie w 1907 roku, czy też dopuszczalne jest zastosowanie niezbędnych innowacji?
Według Narodowego Instytutu Nieruchomego Dziedzictwa Kulturowego podległego Ministerstwu Kultury, aby zachować status nieruchomego zabytku kultury, kostka brukowa musi być ułożona tak jak w latach 1907-08, czyli tylko na piasku. Jednak wówczas kostki pod wpływem przejeżdżających po nich ciężkich pojazdów łatwo się przemieszczają i powstają duże szpary, a nawet dziury.
Zgodnie z projektem fugi między kostkami miały zostać wypełnione bitumem, który miał wzmocnić nawierzchnię i zapobiec przesuwaniu się kostki. Podobną technologię stosowano przy poprzednich naprawach, ale tym razem Narodowy Instytut był nieugięty i kazał używać tylko piasku, czego rezultatem są krzywe rzędy kostki, miejscami ogromne szpary i setki wściekłych komentarzy na portalach społecznościowych.
Wtedy przypomniano, jak w 1955 roku przy układaniu kostki brukowej spoiny między nimi wypełniano bitumem i tak ułożone kostki wytrzymywały ruch pojazdów przez następne dziesięciolecia.
W archiwach Urzędu Miejskiego odnaleziono sprawozdanie na ten temat z 1955 r., w którym szczegółowo opisywano, że do wykonania podłoża dla 12 600 m² żółtej kostki brukowej zużyto 400 ton cementu i 600 m³ żwiru, a do ich ułożenia zużyto 69 ton bitumu i 1400 m³ piasku. Opisano również sposób układania kostki na podłożu betonowym, na starym bruku lub podłożu piaskowym, jakie młoty i łopaty były używane, jaki rodzaj piasku i żwiru, jak była robiona masa fugowa, po co potrzebny był cement i bitum, etapy zalewania, są nawet ilustracje jak to wszystko było robione.
Czy coś to zmieniło? Publiczny skandal trwa. Wyciągane są brudy przeciwników politycznych, jedni atakują drugich, ale tak naprawdę jest to tylko bicie piany, które nie przyczynia się do rozwiązania problemu.
A my wszyscy chcielibyśmy tylko, aby żółte kostki brukowe znów były dobrze i stabilnie ułożone, aby służyły ludziom jeszcze przez wiele dziesięcioleci, cieszyły oczy i były nadal symbolem naszej stolicy.
Jak powinien być przeprowadzany remont? Czy należy stosować wyłącznie stare technologie czy też można wykorzystać również nowe technologie, aby zabytkowe płytki służyły nam z powodzeniem również w dzisiejszych czasach?
Jak myślisz?
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne