Katedra Notre Dame i historia Kolju Ficzeto

Ponieważ 15 kwietnia, 3 lata temu, pożar zniszczył katedrę Notre Dame, a dzisiaj jest ta data, postanowiliśmy opowiedzieć pewną legendę, która od czasu do czasu krąży w sieci.

Źródła pewnej historii

Była ona opowiedziana przez opata klasztoru Przemienienia Pańskiego (Preobrażenski Monastyr) położonego w pobliżu Wielkiego Tyrnowa - archimandrytę Jerzego (Georgi) architektowi Nikołajowi Tuleszkowi.
 
Wszystko wskazuje na to, że materiał został pierwotnie opublikowany na blogu Iliji Pechliwanowa (Iliya Pehlivanov) - długoletniego dziennikarza ze wsi Drjanowo Gorni Warpiszta (Dryanovo Gorni Varpishta), a opowiada o tym, jak Kolju Ficzeto (Kolyu Ficheto) osobiście uratował słynny budynek katedry Notre Dame ponad 150 lat temu.

Zagrożenie dla Katedry Notre Dame

Według opowieści archimandryty Jerzego wydarzenia miały miejsce w 1866 roku, kiedy mistrz Kolju Ficzeto budował most na rzece Jantra.
 
W tym czasie okazało się, że słynna Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu jest zagrożona i może się zawalić.
 
Zauważono ślady zniszczenia, a jedna ze ścian nawet pękła. Wielu wybitnych architektów próbowało powstrzymać proces destrukcji, ale bez powodzenia. Niebezpieczeństwo rosło i władze Paryża musiały podjąć działania.

Skąd wziął się bułgarski wątek

Wiadomość dotarła na ziemie bułgarskie. Gubernator regionu Ruse, Midhat Pasza, który uczył się we Francji i utrzymywał bliskie stosunki z rządem francuskim, dowiedział się o tym jako pierwszy.
 
Bez wahania odpowiedział na apel o pomoc i wysłał do Paryża najlepszego architekta, jakiego znał – słynnego Kolju Ficzeto.

Kolju Ficzeto w Paryżu

Bułgar przyjechał pociągiem do stolicy Francji. Francuzi nie mogli uwierzyć, że skromnie ubrany mężczyzna na dworcu to słynny budowniczy, który ma uratować ich katedrę.
 
Mistrz natychmiast przystąpił do pracy i w ciągu zaledwie kilku dni odkrył, że przyczyną erozji są głębokie wody gruntowe.
 
Wyprowadził wodę na zewnątrz, uchwycił ją, a nawet zbudował małą czeszmę (żródełko), z której spływała ona na plac. Niektórzy twierdzą, że woda z czeszmy płynie do dziś.
 
Powstrzymano zniszczenia, a ścianę odbudowano. Francuzi byli niezmiernie wdzięczni doświadczonemu bułgarskiemu architektowi i nalegali, aby został w Paryżu. Nie udało im się go jednak do tego przekonać – przecież czekali na niego przy budowie Belenskiego Mostu, za który ręczył głową przed Mithadem Paszą.
 
Obejrzał jeszcze raz katedrę, a gdy przekonał się, że niebezpieczeństwo minęło, wrócił do ojczyzny.

Prawda czy legenda?

Z całą stanowczością można powiedzieć, że w tej chwili jest to tylko legenda, gdyż nie ma dowodów na ingerencję wielkiego bułgarskiego mistrza w losy katedry.
 
Ani w oficjalnych źródłach bułgarskich, ani francuskich nie znaleziono jak dotąd podobnej wzmianki.
 
Bułgarzy próbowali znaleźć dowody na potwierdzenie tej teorii, ale niczego takiego nie odkryli. Ani nie widzieli źródełka, o którym pisano, ani nie znaleźli żadnych pisemnych dowodów w archiwach słynnej katedry lub w oficjalnej historii.

Nikolaj Ficzew czyli Kolju Ficzeto

Jak zauważył architekt Nikołaj Tuleszkow, biografia i wczesne lata mistrza Kolju Ficzeto są owiane tajemnicą.
 
Uważa się, że Kolju Ficzeto urodził się w Drjanowie (na zdjęciu jego pomnik w rodzinnym Drjanowie). W okolicy wciąż jednak trwają spory o to, gdzie dokładnie urodził się słynny budowniczy.
 
Tak jak o miejsce urodzenia Homera toczyło spór 7 miast, tak prawie wszystkie drianowskie wsie i chaty zabiegają o ten zaszczyt w stosunku do Nikoli Ficzewa, znanego jako Kolju Ficzeto – napisał wielki architekt Nikołaj Tuleszkow.
 
Jako jeden z najbardziej konsekwentnych badaczy życia i twórczości Kolju Ficzeto, Tuleszkow obala inny mit, który istnieje wśród wielu Bułgarów - o tym, że Mistrz był samoukiem i na wpół piśmiennym artystą.
 
Architekt Nikolaj Ficzew był profesjonalnie wykształconym, inteligentnym, niezwykle utalentowanym twórcą, który udowodnił swój geniusz sobie współczesnym nie jednym budynkiem i obiektem.
 
Przy tym wszystkim był także osobą zaangażowaną społecznie. Marzył o wolności i dobrobycie dla Bułgarów i był człowiekiem głęboko wierzącym w wartości chrześcijańskie.
 
Innymi słowy, jak mówi nasz wielki architekt Nikołaj Tuleszkow Nikolaj Ficzew (Kolju Ficzeto) jest słusznie uważany za jedną z najjaśniejszych postaci bułgarskiego Odrodzenia.

Fakty przemawiające na "TAK"

I choć nie ma konkretnych dowodów na udział Kolju Ficzeto w ratowanie katedry Notre Dame w Paryżu, nikt nie może powiedzieć też z całą pewnością, że to się nie wydarzyło.
 
Faktem jest, że w tym czasie Midhat Pasza był gubernatorem prowincji naddunajskiej (wilajet naddunajski) i prowadził ogromną działalność budowlaną i z jego inicjatywy Kolju Ficzeto zbudował Belenski Most na rzece Jantra w pobliżu miasta Biała.
 
Budowa mostu wymagała 3 mln groszy, ale Pasza nie chciał dać takiej sumy. Dlatego wezwał słynnego budowniczego Koljo Ficzeto, który w ciągu 2 tygodni zaprezentował woskowy model, który zachwycił Paszę.
 
I rzeczywiście, jak na swoje czasy obiekt miał imponujące wymiary – 276 metrów długości i 9,5 metra szerokości, a koszt jego budowy wyniósł ostatecznie 700 000 groszy, czym mistrz Ficzeto zdobył wielki szacunek Midhat Paszy.
 
Jest też prawdą historyczną, że turecki władca miał bardzo bliskie stosunki z krajami zachodnimi, zwłaszcza z Anglią i Francją. To Brytyjczycy uratowali go przed śmiercią po tym, jak został skazany na śmierć w 1879 roku za udział w zabójstwie sułtana Abdula Aziza.
 
Niezależnie czy udowodniono to czy też nie, wielu Bułgarów uważa historię wielkiego mistrza Kolju Ficzeto i ocalenie paryskiej katedry Notre Dame za prawdę. Dla każdego, kto zna jego dzieła i wie co zbudował, legenda brzmi wiarygodnie.
 
Jak u każdego genialnego artysty, w życiu mistrza Kolju Ficzeto prawda i legenda się przeplatają.
 
Z całą pewnością był to jeden z najwybitniejszych Bułgarów, który pozostawił ogromne dziedzictwo kulturowe i historyczne i nieprzypadkowo badacze mówią o nim: „On nie żył, on budował”.



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz