Gdzie Stara Płanina spotyka się z morzem

Przylądek Emine to jedno z tych miejsc, które potrafią zaczarować i sprawić, że doceniamy piękno i moc natury i zakochujemy się w Bułgarii.

Przylądek Emine

To skalisty, stromy niemal 60-metrowy klif, otoczony setkami podwodnych i wystających skał, rozrzuconych nawet do 250 metrów w głąb morza. Właśnie dlatego tutejsze wybrzeże jest niezwykle niebezpieczne dla żeglugi, a żeglarze omijają je szerokim łukiem.
 
Na końcu cypla stoi latarnia morska, która jest dla nich cennym drogowskazem, zwłaszcza przy gorszych warunkach atmosferycznych, a dla nas piękną wizytówką.
 
Miejsce bajeczne. Morze mieni się tyloma odcieniami zieleni i błękitu, że nie byliśmy w stanie tego zliczyć. Z jednej strony magia, piękno, prawdziwa sielanka, konie pasące się swobodnie na łąkach, a z drugiej strony niesamowity żywioł. Wzburzone fale rozbijają się u stóp urwistych skał.
 
Cypel jest najbardziej wysuniętym na wschód krańcem masywu górskiego Starej Płaniny, która umownie dzieli bułgarskie wybrzeże Morza Czarnego na północne i południowe. Od 1976 roku przylądek Emine jest obszarem chronionym, w kategorii zabytek przyrody.

Kom - Emine

Na Emine kończy się też europejski szlak pieszy E-3, który łączy Ocean Atlantycki z Morzem Czarnym. Jego bułgarska część to trasa Kom – Emine, która jest jednocześnie najdłuższym szlakiem pieszym w Bułgarii, nazywanym też Szlakiem Przyjaźni. Jedne dane mówią, że trasa ma 560 - 580 km, a inne, że 650 – 700 km. Planujemy go przejść w przyszłym roku więc wtedy podamy ile rzeczywiście jest kilometrów.

Dojazd

Gdzie jest to przepiękne miejsce?
Emine znajduje się ok. 80 km na południe od Warny, 54 km na północ od Burgas i 14 km na południe od Obzoru. Należy skręcić na Iraklii, a następnie na rozwidleniu trzymać się prawej strony i kierować się na Emine i wieś Emonę. Droga nie zachwyca, ale da się jechać z zachowaniem ostrożności.
 
Po około 10 km zobaczymy wielką figurę drewnianego wilka, a przed nami otworzy się cudowny widok na Emine i rozciągające się w oddali morze. Po prawej stronie zostanie wieś Emona. To pierwszy obowiązkowy postój i czas na zdjęcia.
 
Teraz w dół. Przed nami 1,6 km. Pokonaliśmy je samochodem i nie byliśmy bynajmniej jedynymi zmotoryzowanymi turystami. To jest jednak znacznie gorszy odcinek drogi niż dotychczas. Jeżeli ktoś ma bardzo niski samochód lub nie lubi jazdy po wertepach, nie jest wytrawnym kierowcą to powinien zastanowić się czy spacer nie jest lepszą opcją. Zdecydowanie jednak powinien dotrzeć do celu. Absolutnie warto!
 
Na terenie przylądka znajdują się też pozostałości średniowiecznego klasztoru i twierdzy Emona, której nazwa pochodzi od starożytnej greckiej nazwy Starej Płaniny – Aemon. Pobliska wioska Emona nosi tę samą nazwę.

Legenda

Jak o większości pięknych miejsc w Bułgarii z miejscem tym związana jest pewna legenda. Tym razem o niespełnionej miłości. Pewnego razu latarnikiem był stary marynarz, który mieszkał tu ze swoją jedyną i bardzo piękną córką. Rosła silna i odważna, a surowe morze dodawało jej sił i było całym jej światem. Całymi dniami kąpała się, pływała łódką i łowiła ryby.
 
Pewnego razu podczas straszliwej burzy uratowała tonącego rozbitka. Młody marynarz zakochał się w dziewczynie, a dziewczyna odwzajemniała to gorące uczucie. Wyjeżdżając marynarz obiecał wrócić, ale zapomniał o danym słowie. Od rana do wieczora, stojąc na cyplu, dziewczyna czekała na ukochanego. W końcu oszalała z rozpaczy i rzuciła się do morza, a fale stały się szkarłatnoczerwone. Takie bywają ponoć i dzisiaj o wschodzie słońca.



Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz