Niezwykłe Tiulenowo
07 Listopad, 2024,
07:30
Tiulenowo (Tyulenovo) to mekka dla płetwonurków, alpinistów i poszukiwaczy mocnych wrażeń.
Bułgarsko-rumuński projekt
Ten fenomen skalny północnego wybrzeża Morza Czarnego, gdzie według rejestru speleologów znajduje się 76 jaskiń o długości od 7 do 107 m, znalazł się na trasach JoyRide. Nowa 4-kilometrowa trasa przebiega przez najbardziej malowniczy nadmorski obszar skalny w Tiulenowie (Tyulenovo).
Zgodnie ze wspólnym bułgarsko-rumuńskim projektem JoyRide, jeden z partnerów – bułgarska gmina Szabla (Shabla) wraz ze swoim Centrum Zielonej Edukacji, wyposażyła długą spacerową, widokową aleję w drewniane, ręcznie rzeźbione ławki w postaci łódek, ważek i ryb oraz w znaki informacyjne.
Dzięki temu, te unikalne rzeźby architektoniczne stały się miejscem odpoczynku i pozwalają turystom cieszyć się wygodnie i dłużej pięknem, jakie zapewnia okolica. A jest co podziwiać!
To jedno z najpiękniejszych miejsc na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego.
To jedno z najpiękniejszych miejsc na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego.
Jedną z największych atrakcji jest bez wątpienia unikalny most skalny przypominający słynne Lazurowe Okno.
Foki
Nazwa małej wioski, która zyskała światową sławę, jest związana z wymarłym już gatunkiem czarnomorskiej foki (на български тюлени) mniszki.
Pierwsze foki sprowadzono z Morza Północnego na rozkaz cara Ferdynanda w latach 1900–1914.
Później rumuńska królowa Maria, która miała swoją rezydencję w Bałczyku, miała tam parkę fok, którą wypuściła na wolność.
Niestety obecność fok to już historia i nie da się ukryć, że przyczynił się do tego człowiek. Ostatnią fokę mniszkę znaleziono martwą w latach 1978-79 w jednej z okolicznych jaskiń.
Później rumuńska królowa Maria, która miała swoją rezydencję w Bałczyku, miała tam parkę fok, którą wypuściła na wolność.
Niestety obecność fok to już historia i nie da się ukryć, że przyczynił się do tego człowiek. Ostatnią fokę mniszkę znaleziono martwą w latach 1978-79 w jednej z okolicznych jaskiń.
Zatopiony skarb
Z Tiulenowem związane są też legendy o zatopionym skarbie. Jedna z nich związana jest z dramatycznym wydarzeniem, które miało miejsce 22 lutego 1898 roku.
Tego dnia była silna burza, która stała się przyczyną katastrofy. Rumuński statek Meteor, obsługujący pierwszą linię morską Konstanca-Konstantynopol, ok. 500 m na północny wschód od Tiulenowa, uderzył w przybrzeżne skały i rozbił się.
Z 54 członków załogi i 33 pasażerów prawie wszystkich udało się uratować i przy pomocy miejscowej ludności wciągnięto ich linami po skałach.
Tego dnia była silna burza, która stała się przyczyną katastrofy. Rumuński statek Meteor, obsługujący pierwszą linię morską Konstanca-Konstantynopol, ok. 500 m na północny wschód od Tiulenowa, uderzył w przybrzeżne skały i rozbił się.
Z 54 członków załogi i 33 pasażerów prawie wszystkich udało się uratować i przy pomocy miejscowej ludności wciągnięto ich linami po skałach.
Nie obyło się jednak bez ofiar. Zginął maszynista, kelner oraz jedyna kobieta wśród pasażerów - Francuzka, która skoczyła do morza.
Opowiada się, że miała ze sobą torbę z 2000 złotych napoleonów, która również zatonęła. Czy ktoś ją znalazł? Czy grotołazi i nurkowie nadal szukają zatopionych złotych monet? Tak naprawdę jaskinie nie są zabezpieczone i można do nich wejść od strony morza, jeżeli to jest spokojne.
Opowiada się, że miała ze sobą torbę z 2000 złotych napoleonów, która również zatonęła. Czy ktoś ją znalazł? Czy grotołazi i nurkowie nadal szukają zatopionych złotych monet? Tak naprawdę jaskinie nie są zabezpieczone i można do nich wejść od strony morza, jeżeli to jest spokojne.
Oprócz jaskiń, wielu śmiałków przyciągają też wysokie, urwiste, przybrzeżne skały wznoszące się 20-25 m nad morzem. Są one piękne i malownicze, cudownie na nie patrzeć, ale niech nie przyjdzie nikomu do głowy, aby z nich skakać. Jest to niebezpieczne i absolutnie zabronione! W wodzie są skały i często zdarzają się tu tragiczne wypadki.
Piraci
Z rejonem Tiulenowa związane są też historie o piratach. O piractwie na północnym wybrzeżu Morza Czarnego pisał już Karel Škorpil – jeden z ojców bułgarskiej archeologii i muzealnictwa, przyrodoznawca i podróżnik. W sprawozdaniach dla Towarzystwa Archeologicznego w Warnie napisał, że piractwo rozwinęło się pomiędzy wsią Kalach Khoi (dzisiejsze Tiulenowo), a granicą rumuńską.
Opisywał jak przy sztormowej pogodzie wieśniacy, aby zwabić statki i parowce, rozpalali ogień, tańczyli przy nim choro (bułgarski taniec ludowy), a błyski widoczne na morzu, przypominały światła latarni morskiej na Kaliakrze.
Wtedy statki zamiast płynąć ku niej, we właściwym kierunku, nie raz obierały zły kurs, rozbijały się o skały, a miejscowi rabowali wszystko.
Wtedy statki zamiast płynąć ku niej, we właściwym kierunku, nie raz obierały zły kurs, rozbijały się o skały, a miejscowi rabowali wszystko.
Stąd wszędzie w nadmorskich wioskach można było znaleźć przedmioty pochodzące z rozbitych statków - pluszowe krzesła, lustra, stoły, liny, łańcuchy itd. – pisał Škorpil.
Dno morza pokryte jest wrakami statków, z artefaktami, które zatonęły po uderzeniu w skały. Nie wszystkie jednak incydenty, należy przypisywać miejscowym piratom.
Ropa naftowa
Tiulenowo leży dosłownie na złożach ropy naftowej i wszędzie można zobaczyć sondy do jej wydobycia. 31 maja 1951 r. w pobliżu tutejszej zatoki odkryto pierwsze pole naftowe w Bułgarii.
Badaniami i odkryciem czarnego złota zajmował się zespół geologów bułgarskich i sowieckich. Dziś znajduje się tu pomnik i tablica pamiątkowa przypominające, że historia wydobycia ropy naftowej w Bułgarii rozpoczęła się właśnie w tym miejscu.
Okolica
Będąc w Tiulenowie warto pojechać także do miejscowości Durankułak, gdzie na Wielkiej Wyspie znajduje się najstarsza prehistoryczna nekropolia, gdzie odkryto ślady kultury Hamandżija, które pozostawi pierwsi ludzie na Ziemi, zamieszkujący te tereny być może dwa tysiące lat przed tymi w Egipcie i Mezopotamii.
W centrum wsi znajduje się majestatyczny pomnik pierwszego buntu chłopskiego z 1900 roku przeciwko tzw. dziesięcinie w naturze. Bunt został krwawo stłumiony. Zabito lub raniono wówczas prawie 100 osób.
Warto odwiedzić również ocalałą część starożytnego portu Karon Limen oraz średniowieczną twierdzę Karia, obok których znajduje się najstarsza i najwyższa latarnia morska na bułgarskim wybrzeżu Morza Czarnego – w Szabli (Shabla), która już od ponad 150 lat oświetla szlaki żeglarzy.
Nie jest to jednak pierwsza latarnia w tym miejscu. Wiadomo, że latarnia w Szabli funkcjonowała przynajmniej od czterech wieków.
Nie jest to jednak pierwsza latarnia w tym miejscu. Wiadomo, że latarnia w Szabli funkcjonowała przynajmniej od czterech wieków.
fot. Tanja Dimitrowa
Autor: Przyblizamybulgarie
Napisz komentarz
Wydarzenia
Ludzie
Inne